Obrona Ogara przed chuliganami

Kruken1

Mateusz.Ja jako pierwszy im się sprzeciwiłem,potem z kumplami dokopałem mszcząc się za ogara.Potem jeszcze raz myśląc,że jak zrobię to mocniej i trochę skiereszuje motory,to przestaną się czepiać na długi czas.No ale tamci się wprowadzili i ,,pragną mojej krwi i oleju ogara''.Jak powiem policemaną to będą się czepiać jeszcze mojej rodziny i cholera wie co im do łba gorszego wpadnie.Jak narazie ogara wywiozłem do ciotki.Straszaki?A wiecie jak takie zrobić?

przemo

nie no słuchaj to się robi naprawdę niebezpieczne... myślę tak zbierz ponowni kumpli i dopierdol i jak popadnie ( w razie interwencji policji powiesz że to obrona własna)... Ale myślę też że to może się tak szybko nie skończyć. Najlepiej było by pójść na policję ( jeśli oni powiedzieli by że ich zaatakowałeś to powiesz, że jechałeś oni wyskoczyli a akurat kumple jechali obok xD)

Thundeer

sytuacja nie za fajna...osobiście polecam pistolety do paintballa >>sam mam 4 ,ewentualnie mógłbym do cb podjechac z 4 kolegami i ci pomóc...jestem z południowego mazowsza więc nie tak daleko chyba?

a do was panów forumowiczów: zamiast pomóc mu realnie to psizecie i tylko doradzacie...tu są potrzebne działania a nie słowa...więc jak coś to możesz liczyć na wsparcie 5 ludzi z pistoletami do paintballa - ale warunek:nocleg, żarcie ;p

dodaję zdjątka mojego teamu 5 ludzi uzbrojonych w pistolety paintballoowe,kastet,granaty ASG...jak chcesz wpadniemy ,np w piątek i posiedzimy do poniedziałku i dodam ci zdjęcie mojego składu:

[link widoczny dla zalogowanych]

sklejone z kilku bo za długo wrzucać na imageshacka Wink

[/u][/i][/b]

malamut

i jak z nimi, chłopaki?

Piotrek1818

Thunder - a co mam mu pocztą mój łomik wysłać albo z warmii gnać do niego ogarem niczym ghost rider ? Każdy pomaga na tyle na ile może.

Pieczer

Piotrek masz racje, my mu tylko doradzamy co może w tej sytuacji zrobić. Z tego co widać, a widać niewiele to na razie nasz kolega przegrywa walkę z goliatem. Ale sam sobie jest winien, rozpętał te wojnę, może przez przypadek , może celowo. Ja tu nie oceniam, sami się mu narzucili, ale nikt nie wiedział że to tak aż daleko zajdzie. Kruken nic nie pisał od czasu wywozu ogara do ciotki, myślę że trzeba mu pomóc i skończyć to raz na zawsze.

Kruken1

Elo! Postanowiłem się z wami podzielić paroma wrażeniami po kolejnych akcjach z dresami.Jakoś koło 15 sierpnia te dupki znowu się dobierały do garażu,to się już wnerwiłem i dzynknąłem na smefy.No ale dupki zwiały,a jak ich dorwali to samo upomnienie!!W sumie myślałem ,że to koniec problemu,no ale tyko pare dni.Zmówiliśmy się z 5 kumplami,że pojedziemy na 4 dni do Krakowa (jakoś 200 Km.)No,spakowaliśmy się,ubrania,części zamienne i kije na wszelki wypadek(ja i moich 2 kumpli jechaliśmy na ogarach,a 3 jechało na simsnach)Mieliśmy plan mieszkać w moim domu na działce.To ruszamy!Wyjechaliśmy jakoś 15.00,jedziemy a tu nagle nam te dupki wyskakują.Myśleli ,że będą górą.Nie zwialiśmy,zatrzymaliśmy się i czekaliśmy.Oni zsiedli i się rzucają na nas.No ale dostali po kilka razy badylami po mordzie,jeden chinol dupka ucierpiał,a my spokojnie gaz i jedziemy.Gdy wróciłem,nic się nie zdażyło.Teraz jeżdżę obok nich spokojnie,nie atakują mnie,na posesje nie wchodzą,tak więc raczej zwycięstwo Very Happy

Chciałbym wam jeszcze podziękować za wsparcie i pomysły(pare z nich wykorzystałem) Very Happy

Profi

Co nie zmienia faktu, ze bądź zawsze czujny, wiesz, może gdzieś pod sklepem zostawisz na 3 minuty i znajdziesz w jeziorze Smile