Najgorszy wypadek

maniekv20 · Wysłany: Pon 12:29, 26 Mar 2007 Temat postu:

Jak bym miał spisać motor na straty to wjeżdżam w pierwszy lepszy lasek ityle mnie widzieli.

Gość

Mój najgorszy wypadek- w sumie miałem ich 5 z czego 4 razy się przewróciłem kręcąc oberka w zimę, a ten piąty to walnąłem jawką w drzewo z prędkości 50 km\h. Wyskoczyłem na górce i nie miałem nawet jak manewrować....Kiera się urwała bo była spawana przeze mnie ......Ale jawkę odremontowałem i przeczytajcie historie jawki w dziale nasze maszyny, temat jawka 50 mustang ZieluEvo9 Cool

Tak przy okazji to robiłem ją na nowych-używanych w pięknym stanie częściach czeskich od karoserii-no bo niech ktoś mi pokaże gdzie w sklepie można nowy np.bak kupić

Gość

Mój najgorszy wypadek to wyglądał tak: kręciliśmy z kumplami film (wygłupy na motorach) i zrobiliśmy skocznie tak średnio z 0,5 metra nad ziemią. No to oczywiście ja kozak wziołem rozpędziłem sie tak gdzieś do 40km/h i jak wyleciałem w powietrze to przeleciałem 3 metry i walnąłem sobą o ziemie plecami a o motorze już nie mówie:(((

Greg

Mój najgroźniejszy wypadek:
Dostałem pare tygodni temu jawke 50 i prubowałem odpalic na popych.
Niestety odpaliła. niestety bo skończyło sie na 13 szwach na prawej nodze.
Bo poprostu kiedy odpaliła to mnie szarpneło i nie zabezpieczona podnuszka rozerwała mi skóre. W środku wyglądało to jak takie białe paskudne jelita.
A najdziwniejsze jest to że to prawie nie bolało i potem nieświadomy tego że zaraz coś z nogi mi może wylecieć jeździłem jeszcze ze 2 min Very Happy

dragon910

Witam. Pewnego razu wybrałem się z moim bratem ciotecznym na wycieczke jawka. Wjechalismy sobie na polną dróżkę , patrzymy , a dalej znajomy skuterem jedzie , więc postanowiliśmy go dogonić (musiałem udowodnić ,że jawa lepsza, no nie Wink

). Jak każdy zapewne wie polne dróżki mają dwa pasy ziemi i po środku trawa. Tam była dość wysoka. Jade za kumplem po tym samym pasie co on i myśle muszę go wyprzedzić i zjechać na drugi pas. Spojrzałem na środek, niby trawa duża , ale pomyślałem , że nie po takich się jeździło. No i chce już przejechać i jak nas z bratem nie wyrzuci i w kukurydze polecieliśmy (prędkośc około 40) . Naszczęście kukurydza już duża była więc było miękkie lądowanie. Wcześniej zeskoczyliśmy z jawki, ale brat sobie nogę o rurę oparzył , ale śmiechu i tak było Smile

. Okazało się , że trawa nie była wcale taka duża, tylko rosła na duzym wzniesieniu i stad ten wyskok .

Gobo

Ja jeszcze gleby nie zaliczyłem:D ale za to mój kumpel na mojej jawce i owszem. Na początku nie chcialem dac mu sie przejechac bo wiem ze rider z niego jakich mało Very Happy

no ale w koncu sie zgodzilem. No i jedzie. Rozpedzil sie moze do 30 km/h i dał po przednim hamulcu jednoczesnie skrecajac kierownica. Pieknie sie wywalil na trawie, zostawil po sobie 2 metrowy slad i urwal mi lusterko. Tłumaczyl ze mu sie hamulce pomylily i myslal ze to tylni. Wiecej juz nie dostanie jawki do reki.

cieply-kc

Ja jeszcze nie miałem zadnej wywrotki. jezdrze juz z 1,5 sezonu. Wink

Jawasaki

Ja na razie nie zaliczyłem żadnej wywrotki. Może dlatego bo jeżdżę od 3 dni Razz

Myślę że wywrotka jest nieunikniona, mam nadzieje że się nie połamie za bardzo Smile

Lopez

Hmmm... ja tez jezdzilem (juz Very Happy

) 3 dni i narazie sie nie wywalilem Very Happy

Jest takie przysłowie: "Jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz" Razz

Konek

Ja się raz na śniegu wywaliłem, ale już koło 60km/h jechałem, nagle mi zgasło światło to ja się wychylam do przodu i sruuuu. Myślałem, że się połamałem, ale jak byłem wychylony to poleciałem do przodu, a motor został z tyłu, później się okazało, że się kabelek odpiął od masy Smile

Jawasaki

Miałeś farta bo 60 km/h to sporo, kolega z dawnej pracy rodziców zanim kupił sobie motor wydał 20tyś na zabezpieczenia i dobrze, bo wy***bał się przy 220km/h aż iskry za nim leciały Razz

Nic poważnego mu się nie stało

Konek

A ja jeszcze bez kasku jechałem, z tym nie ma żartów od tej pory mam zawsze na głowie kask.

Jawasaki

Ja koniecznie też muszę sobie jakiś kask sprawić bo wczoraj tak mną szarpnęło jak zmieniałem na 3 że myślałem że glebę zaliczę na szczęście nie, ale najadłem się strachu.
Trochę adrenaliny

P.S Zastanawialiście się jak to jest jechać ponad 250km/h i nagle znienacka się przewrócić? To dopiero musi być przeżycie

Konek

No to by było raczej bolesne przeżycie Wink

Piotrek

przyjemne by to nie było Wink

na szczęście jawka tak dużych prędkości nie osiąga