Ustąpienie pierwszeństwa pieszemu.

moskit122

Piotrek: przepis mówi ze mam ustąpić pierwszeństwa a nie się zatrzymać, przeczytaj definicję ustąpienia pierwszeństwa którą napisałem wyżej,
przemo: z Twojej, chyba że znajdą się świadkowie którzy zeznają że wbiegł, lub wszedł bezpośrednio pod samochód (to jest pojęcie nieścisłe, ale 10m to trochę dużo), pieszy miał pierwszeństwo, przejście jest oznakowane musisz zachować szczególną ostrożność a skoro w pieszego uderzyłeś to znaczy że nie dostosowałeś się do wspomnianej wyżej definicji, ale to trzeba by mieć konkretne szczęście żeby wymusić na pieszym przyśpieszenie lub zwolnienie kroku jeśli dzieli nas 10m a co dopiero żeby go jeszcze potrącić (pieszy musiał by się chyba teleportować Smile

)

Piotrek

Ale przepis mówi że jeśli pieszy wejdzie na przejście to kierowca ma obowiązek się zatrzymać. Może być nawet dopiero jedną nogą na przejściu, ale zatrzymać się musisz i czekać aż przejdzie. Tak mówi kodeks. Bo jak możesz ustąpić pierwszeństwa pieszemu nie zatrzymując się? Nie masz prawa wjechać na przejście jeśli pieszy już na nim jest.

EDIT:

holipa

prawda jest taka że piesi dość nadużywają tego prawa swojego. wbiegają na jezdnię , bądź wchodzą na nią w ostatniej chwili

Piotrek

Jest to prawda Smile

, ale z drugiej strony chyba każdy z nas tak czasem robi prawda? Wink

. Co do samego tematu przejść dla pieszych jest to bardzo delikatna sprawa. Moim zdaniem nie jest to za bardzo sprecyzowane w przepisach. Bo czasem naprawdę trudno jest przewidzieć co zrobi człowiek który stoi przy przejściu. Dlatego jednak warto zachować szczególną ostrożność Wink

holipa

dlatego szukam jakiejś pseudo terenówki z rurami na zimę Very Happy

moskit122

Piotrek: ale czytaj dalej, od słów "jeżeli" bo to zmienia postać rzeczy, bo jeżeli pieszy nie musiał zwolnić ani przyspieszyć to ja nie musiałem powstrzymać się od ruchu

holipa

moskit122 tak to wytłumaczysz pale która cie zatrzyma ?

moskit122

póki nie potrącisz pieszego (nie najedziesz na nogi) zomowcy mają Cie gdzieś, jeśli nic by się nie stało to taka linia obrony nie była by wcale taka zła

holipa

a jak potrącę to potrącony ma pecha. mi sie nic nie stanie a on pójdzie do szpitala.

Piotrek

Kolego moskit122 źle to rozumujesz. Nie jesteś w stanie przewidzieć co zrobi piszy a jak w połowie przejścia zacznie biec?

Art. 26. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu.

A ustąpienie pierwszeństwa to jak sam napisałeś powstrzymanie się od ruchu Wink

moskit122

pieszemu nie wolno biec po przejściu, gdybym miał świadka to wtedy pieszy jest winny, a co do zachowania szczególnej ostrożności to tak, "i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu" i tu wracamy znów do definicji. Patrząc od drugiej strony nie wolno by Ci było wjechać na przejście jeśli pieszy jeszcze z niego nie zszedł (bo w końcu nie możesz przewidzieć czy nie zacznie się cofać..) i tak dochodzimy do sytuacji gdzie skręcamy w prawo, już jesteśmy "obróceni" samochodem a pieszy po lewej ma 1 metr do chodnika(idzie w lewo), są 2 pasy więc dzieli nas jakieś 7m ale wjechać nie możemy bo pieszy jeszcze z pasów nie zszedł... I tu większość powie, że przecież mogę już jechać ale według Twojego toku myślenia wychodziło by że nie Smile

Piotrek

Nie według mojego toku myślenie tylko według prawa, powinieneś czekać aż zejdzie z przejścia a inną sprawą jest to że tego raczej nikt rygorystycznie nie przestrzega a to wielka różnica.

holipa

prawda jest taka że to tylko na egzaminie sie przestrzega. a poza tym jednym dniem wszyscy jadą dalej Very Happy

snikers1991

moskit122

ale przecież podałem Wam definicję ustąpienia pierwszeństwa, i nie wynika z Niej że mam się przed przejściem zatrzymać tylko że mam ustąpić pierwszeństwa, gdy pieszy z lewej strony schodzi z pasów a ja jestem na prawym pasie to nie ma szans żeby musiał przyspieszyć czy zwolnić krok czyli pierwszeństwa ustąpiłem i mogę jechać nie zatrzymując się i jeśli to negujecie to piszcie o konkretnych przepisach:)