Pobili mnie w biały dzień...

oscillococcinnum

Wiem że historia nie związana z jawkami ale może przedstawię o co chodzi, bo mnie męczy takie siedzenie cicho to chociaż tu moge powiedzieć bez obaw że dostane poprawke z ''wrażeń".
Około 11 mieliśmy apel w szkole, potem drzwi od sali na wf otwarte były więc grupowo z kumplami poszedłem do sklepu. Kupiliśmy sobie picie na miejscu ;D, wypiliśmy i do szkoły. Nagle czuje szarpnięcie za ręke. O jezu to ten, jest taki jeden co ma coś do mnie od pierwszej klasy gim (teraz jestem w 2gim, a on w 1 liceum) szerszy ode mnie i wyższy, z daleka widać że mocniejszy ode mnie, odkąd zacząłem chodzić do tamtej szkoły, byłem non stop okradany z papierosów (popalam), pieniędzy na śniadanie, czy tym podobne. Ściągnął mnie za sklep, a że szedłem ostatni to kumple nie zauważyli i poszli do szkoły (ok 50 metrów) . I zaczyna sie rozmowa.
on-dlaczego mnie sprzedałeś ?
ja-O co ci chodzi, nic nie mówiłem na żaden temat ( kitowałem bo powiedziałem pedagog że mnie okrada, ale miał sie nikt nie dowiedzieć... ta jasnee.)
on-dlaczego powiedziałeś że cie okradam z kasy ? Przez ciebie ide do ośrodka
ja-przecież ty lejesz na przypały...
on-ja leje? teraz ide siedzieć przez ciebie
ja- to po co to robiłeś? chyba nie pierwszy raz tak postępujesz że idziesz do ośrodka...
on-dobra dobra... zaraz sie z tobą rozprawie, niech tylko twoi kumple przejdą.
Kumple poszli do szkoły ja próbowałem sie tłumaczyć, powiedziałem że straciłem cierpliwość to on do mnie - to teraz ja strace cierpliwość. Próbowałbym coś działać ale stało jego dwóch koleszków to co miałem na 3 walić? wszyscy starsi ode mnie. zacząłe mnie okładać. Dostałem ze 3-4 strzały na twarz, potem sie zasłoniłem rękami. Zgiął mnie w pół (w przód) i zaczął z kolanka mnie po głowie ciągnąć, potem skopał na dobitke ( cały czas stałem). Wyrwałem mu sie z rąk. Zacząłem wiać, ale złapał za koszulke. Byłem pod takim naporem adrenaliny że porządna koszulka strzeliła jak nitka. Obdarty z ubrania, biegne i dre ryja ''pomocy''. zaczął mnie gonić ale szybszy byłem. Akurat woźny palił fajke to nie odważył sie podejść. Odpiąłem rower powiedziałem niech woźny chwile postoi bo mnie gonią. Odjechałem z takim impetem że aż sie kurzyło. Tylko za róg wyjechałem i co? Dzielnicowy sie przechadza. No ku*wa mnie nawalają a ten se idzie spacerkiem po mieście...... Po przejechaniu ze 200 metrów zapiąłem bluze żeby zasłonić brak koszulki i pognałem do domu. Wieczorem zadzwoniła wychowawczyni dlaczego mnie nei było na połowie lekcji. Po drodze jak jechałem to spotkałem dziewczyny z klasy i powiedziałem że mnie pobili i odjechałem bo sie bałem poprostu, że mnie dogoni. Nie wiem co mam zrobić. Siedzieć cicho i dostawać po trochu. Czy mówić co mi leży na duszy i porządnie obrywać. Nie mam kumpli, którzy by mi pomogli, rodzice po rozwodzie więc też nie bardzo ojca prosić, chociaż gadałem z nim to powiedział że gadał z kumplem i zejdzie ze mnie ten ku*as. Miałem iść na miśki ale stwierdziłem że jak dołoże do pieca to będe miał przesrane i wyląduje w szpitalu bo go nastraszą a ten będzie mnie tłukł, sam nie dam rady 3 zbirom. Bo inaczej nie nazwe. Poradźcie cos bo nie lubi mnie w mieście 3 grupki. Jedni mi zabierają motor a pozostałe 2 zabierają fajki i pieniądze..... Może zancie jakiś sposób na takie gnęby? Planuję kupić pałke teleskopową, tym jak raz przypieprze to chociaż uciec zdąże.

hondansr70

Bardzo nie przyjemna sytuacja Mad

chodzą takie knypki i myślą że im wszystko wolno dobrze że chociaż nic poważnego ci się nie stało.

oscillococcinnum

ogólnie to ręce mnie uratowały, jakbym sie nie zasłaniał to by gorzej było a tak pare siniaków Wink

Kruken1

Jak cię okradali to może lepiej idź na policję.Jak pójdzie do tego ośrodka to będziesz bezpieczny.Z takimi idiotami to nic innego.

AmaSoft

Policja i tyle. Nie popuszczać. Albo kup jakiś gaz paraliżujący/pieprzowy, psikaj i wiej.

moskit122

bierz żel, gazy są niebezpieczne dla użytkownika, żel lepszy, no i nie bój się sprzedać mu pierwszy strzał a tak poza tym możesz iść na policje choć ja gnojkom nie ufam bo prędzej Ciebie uwalą niż kogoś innego.

zuzia

Ja bym tego nie zgłosił policji, a tym bardziej pedagogowi. Tak jak powiedział moskit, nie zdziwiłbym się, jak po zgłoszeniu na psy to Ty stałbyś się katem, a tamte ścierwo ofiarą. Noś przy sobie coś do samoobrony i wal szmaciarzy ile wlezie. Zawsze jest ryzyko, że jak im się dostanie, to mogą zasadzić się na Ciebie ze zdwojoną siłą, ale nie możesz się tak po prostu dać obijać. Szkoda w ogóle, że tak daleko to zaszło, trzeba reagować jak najwcześniej.

Kawula9

Na smerfy idź i tyle.Coś o tym wiem.

snikers1991

Majster to ewidentnie zachodzi na policję! nawet się nie zastanawiaj a wal do nich znasz ich twarze pewnie też potrafisz powiedzieć gdize mieszkają albo gdzie chodzą do szkoły. jak teraz pozwolisz im na to to co bd za rok ? a jak bd dalej gnębić to wbijamy do świdnika panowie ?

jakubas101

Przykra sytuacja. Kumple dobrze mówią. Wal ile wlezie. snikers1991 Świdnik jest kur... trochę daleko ode mnie więc odpadam. Jakby zobaczyli przynajmniej 150-200 osób to by im się kur@a odechciało bić gemnazjalistę. Taka akcja jest zajebi*ta. No i wiesz zawsze można zrobić jakiegoś grilla i sobie pogadać Very Happy

Moim zdaniem jakbyśmy to dobrze zorganizowali to bez problemu byśmy Ci pomogli. Potem każdy idzie w swoją stronę i nikt nic o nas nie wie.

JEŚLI JEST KTOŚ Z LUBELSKIEGO I MA SZCZERE CHĘCI POMÓC KOLEDZE NIECH SIĘ ZDEKLARUJE A POTEM POMYŚLIMY

Policja sprawę załagodzi i byłoby niby po sprawie. Koleś wychodzi i znowu Cię leje? O nieee....

TRZEBA IŚĆ ZA CIOSEM!

Mateusz222222

Policja tu mało co zrobi
lepiej załatwić grupke jak to wspominano wyżej i na nich troche pochodzić
napewno by spierdolili .ja to jak by nawet szło na mnie z 3 to bym próbował ich napierdalać ile dam rady , cos co pod ręką wziać ciężkiego zajebać itp
Ale można na policje isc :

Piotrek1818

Cóż, dziś niewiele brakowało a byłbym w gorszej sytuacji od ciebie. Wracałem rowerem z treningu , na całą droge rozeszło się pięciu łepków z którymi pare ladnych lat ja i moi kumple mamy kose. Typowi kozacy w grupie, najmłodszy w moim wieku a najstarszy 22 lata. Na szczęście kumpel akurat wyszedł z domu więc do niego zajechałem i powiedziałem o co chodzi (z nim mają gorsze problemy) ,wbiłem do niego na chate napiłem sie i zaraz pojechałem dalej aż przeszli. Co ciekawe, wszyscy noszą bluzy JP a jeden z nich kabluje na swoich u niebieskich... Czysto patologiczne rodziny. Miałem sytuacje, że po wyjściu z pociągu natknąłem sie na nich jak szli we dwóch - oczywiscie sie pruli. Od tamtej pory nosze w plecaku fragment starej zembatki od wsk, jak podskoczy adrenalina to może sie przydać .

juskief

Niemiło. Jak sobie tylu wrogów narobiłeś? To Ci jakieś dresy motor biorą i wybierają się na przejażdżkę, a teraz jeszcze Cię napadł.

Ja jestem ze Świdnika, a nawet go znam. Nawet jakby się wyskoczyło w kilku, a nawet w kilkunastu na nich zza "krzaków", to na pewno by tak tego nie zostawili, szukali by zemsty. Co do metalowych rurek, pałek i tym podobnych mam tego pod dostatkiem. Zobaczymy co z tego wyjdzie i gdzie to zgłosi (jeżeli zgłosi).

oscillococcinnum

Juskief. Wrógów nie chciałem robić, to oni chcieli mieć ofiare, nigdy nie zaczynam konfliktu z drugim człowiekiem pierwszy, chyba że przesadza pod niektórymi względami ... ale to inna sprawa. Poprostu zobaczył że jestem miękki na ludzi i sie przyczepił, narazie nie widze go ale podejrzewam że gdy go spotkam to będzie coś do mnie miał, pewnie znowu jakieś pieniądze (jeżeli będe miał to mi zabierze) Ale po tym co przeczytałem to raczej sie nie dam. Postaram sie mu dokopać, kilka lat temu nawet mi to wychodziło, teraz? Nie wiem ale zrobie co w mojej mocy. Jak nie pomoże to będe szukał pomocy i jakoś w grupie to załatwie, bo miśki jak pisałem tylko go przestraszą a on będzie szukał zemsty.

hondansr70

Jak czytam takie historie to mam nieczyste myśli Very Happy

u mnie jakieś typy grają w nogę po garażach i rowerami śmigają zrobiłem remont dachu i znowu cieknie powiedziałem jak spotkam to wytłukę ich kluczem dynamometrycznym co do twoje sprawy napierdolić typkowi i to równo czasem mam wrażenie że nie ma innych metod Laughing