Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alan890
Wymiatacz
Dołączył: 15 Paź 2009
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miłakowo
|
Wysłany: Sob 18:49, 30 Paź 2010 Temat postu: Jak poradzić sobie z napadem śmiechu[akcja w kościele] |
|
|
Byłem parę razy na różańcu no i dzisiaj też. Ja z moimi 3 kumplami siedzimy w ostatniej ławce przy tylnej ścianie a przed nami jakaś starsza babunia. Zaczęła się już trzecia dziesiątka i ta babunia przed nami parsknęła lub kichnęła bo wydawała takie dziwne dźwięki. Ja patrzę się na kumpla obok a on do tej babci zrobił taką dziwną i bardzo śmieszną minę (do tej pory jak se przypomnę to mi się śmiać chce) tąką jak by się czegoś bardzo brzydził! A ja w głośny śmiech! Aby nie zwracać na siebie uwagi i nie robić hałasu schyliłem głowę i nakryłem się ręką ale tak się ryłem że ciężko było mi złapać oddech. Kumple obok nie wiedzą o co chodzi i też się po cichutku śmieją. Gdy złapałem oddech i się uspokoiłem na 10 sekund to oni też ale ja zaraz se znowu to przypomniałem i znowu się ryłem! Tym rasem schowałem się z kolegę który zrobił tą minę. Następnie miałem co chwila takie napady aż do końca różańca. Aby się nie śmiać i se tego widoku nie przypominać głośno się modliłem, zamknąłem oczy, bardzo powoli i sopkojnie oddychałem i myślałem o różnych rzeczach ale i tak co chilka w myślach pojawiał mi się ten widok. Moje pytanie brzmi jak radzicie sobie z takimi napadami bo żadko daję sobie radę.
A i było tak jescze w sklepie koleżanki stoją przy kasie i ktoś kichnął za półkami one się chihoczą a ja tak samo śmieję się w głos i nie mogę złapać oddechu. Gdy wybiegłem ze sklepu koledzy tam czekający pytają się czemu się tak śmieję a ja nie mogłem im tego powiedzieć bo gdy sę tylko przypomniałem to się na powrót śmiałem aż się popłakałem. Dopiero po jakiś trzech minutach do końca się uspokoiłem. Coś ze mną nie tak??
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Alan890 dnia Sob 18:55, 30 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
krzysiek025
Wymiatacz
Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 714
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Dobrydział
|
Wysłany: Sob 19:01, 30 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
spokojnie ja mam to samo ale się tym nie przejmuję , pamiętaj śmiech to zdrowie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mustang83
Częsty bywalec
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: OPOLSKIE
|
Wysłany: Sob 19:43, 30 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Alan 890 to całkiem tak jak ja , teraz ide do bierzmowania to musze jeździć na różance itp. i tak mam grzane z kolegami z moherów ,najgorzej jak ma sie takie "napady śmiechu" w smutnych sytuacjach, albo w szkole. Czasami mam głupawkę,a nikt nie wie z czego się grzeje Ale zawsze sie jakos upiecze xD ŚMIECH TO ZDROWIE
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JAWASAKI RIDER
Wymiatacz
Dołączył: 27 Cze 2009
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sob 20:52, 30 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Też tak mam . Najbardziej to się wzmaga jak siedzisz z kolegami, jak jesteś sam to Ci się nie chce śmiać, ale bezkonkurencyjnym i zajmującym miejsce nr. 1 w odstraszaniu śmiechu jest rodzic u boku . Ale jak już tego rodzica nie ma, to staraj się nie myśleć o tym, praktycznie nie możliwe, ale pomaga
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alan890
Wymiatacz
Dołączył: 15 Paź 2009
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miłakowo
|
Wysłany: Nie 9:12, 31 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
A ja myślałem że jestem jedyny. Staram się o tym nie myśleć ale to i tak wraca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LoKo994
Wymiatacz
Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 1080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Oborniki WLKP
|
Wysłany: Nie 9:20, 31 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Na różańcu miałem dokładnie to samo, tylko że ja się śmiałem jak kolega coś palnął ( bo my mówiliśmy różaniec po kolei ) Jakaś babcia co siedziała za nami zaczeła do nas gadke, że to Kościół i takie ( no my to wiemy debila*i nie jesteśmy )
No i potem się zaczęło bo od mojego śmiechu zaczeła się śmiać cała ławka nasza i ta przed nami
Ale jeszcze miałem taką sytuację w zeszłym roku. Byłem na triudum paschalnym i wtedy jeszcze mieliśmy takie księdza, że jak zaczął śpiewać to cała ławka dechy kula i to tak głośno, że nawet na chwilę przerwał swój " śpiew " Ogółem to potem nie mogłem powstrzymać śmiechu i musiałem wyjść z Kościoła No bo sory, ale jak by wasz ksiądz zaczął śpiewać jak by go ktoś po ........ gilgał to też byście nie wytrzymali.
EDIT.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez LoKo994 dnia Nie 9:22, 31 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
mustang83
Częsty bywalec
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: OPOLSKIE
|
Wysłany: Nie 14:37, 31 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ja mam takiego uzdolnionego wokalnie księdza więc wiem co to za stan xD Wszyscy sie modlą na całego, a on śpiewa ,i ja mam polewkę xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ziomal199412
Wymiatacz
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 690
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Nie 18:59, 31 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ja kiedyś wybuchłem tak w Złotych Tarasach w W-wie,jak koleś w KFC nasypywał kostki w automacie,a nadgarstkiem nacisnąć sprite'a i mu po łapie prysnęło. Ludzie patrzyli na mnie,ale ja wiem,że śmiech to zdrowie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pawlo300
Wymiatacz
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 1224
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: SZABDA /BRODNICA
|
Wysłany: Pon 7:47, 01 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
LoKo994 napisał: | Na różańcu miałem dokładnie to samo, tylko że ja się śmiałem jak kolega coś palnął ( bo my mówiliśmy różaniec po kolei ) Jakaś babcia co siedziała za nami zaczeła do nas gadke, że to Kościół i takie ( no my to wiemy debila*i nie jesteśmy )
No i potem się zaczęło bo od mojego śmiechu zaczeła się śmiać cała ławka nasza i ta przed nami
Ale jeszcze miałem taką sytuację w zeszłym roku. Byłem na triudum paschalnym i wtedy jeszcze mieliśmy takie księdza, że jak zaczął śpiewać to cała ławka dechy kula i to tak głośno, że nawet na chwilę przerwał swój " śpiew " Ogółem to potem nie mogłem powstrzymać śmiechu i musiałem wyjść z Kościoła No bo sory, ale jak by wasz ksiądz zaczął śpiewać jak by go ktoś po ........ gilgał to też byście nie wytrzymali. |
u nas to ksiądz by wyperd**ił od razu powiem wam tyle że też tak miałem z tym nic się nie zrobi ale dorośniecie jeszcze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piotrek1818
Wymiatacz
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 1165
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn (okolice;Gryzliny)
|
Wysłany: Pon 8:07, 01 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Ja miałem gorzej w kościele, służe jako ministrant i tace miałem iść zebrać i biore tace, spojrzałem na księdza a mu opłatek spadł ... No a ja nie wytrzymałem, powstrzymuje i jednocześnie wydaje z siebie ten dziwny dźwięk powstrzymywania sie od śmiechu - na cały kościół . Kumpel mnie ochrzanił potem ale sam też sie śmiał i jakoś nic więcej nie było. Za czasów starego księdza nie takie manewry robiliśmy, czasami nie potrafiliśmy powstrzymać sie od śmiania ale jakoś się udawało... Z tego trzeba wyrosnąć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kusiu175
Wymiatacz
Dołączył: 11 Lip 2009
Posty: 409
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Perła
|
Wysłany: Pon 12:41, 01 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Hehe, też tak mam Ja mam skuteczny sposób, jak mi sie chce śmiać to sie gryze w język tak dość mocno i troche pomaga
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ziomal199412
Wymiatacz
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 690
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pon 14:05, 01 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
I kiedyś sobie język odgryziesz i na tym się skończy xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pawlo300
Wymiatacz
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 1224
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: SZABDA /BRODNICA
|
Wysłany: Wto 15:50, 02 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Piotrek1818 napisał: | Ja miałem gorzej w kościele, służe jako ministrant i tace miałem iść zebrać i biore tace, spojrzałem na księdza a mu opłatek spadł ... No a ja nie wytrzymałem, powstrzymuje i jednocześnie wydaje z siebie ten dziwny dźwięk powstrzymywania sie od śmiechu - na cały kościół . Kumpel mnie ochrzanił potem ale sam też sie śmiał i jakoś nic więcej nie było. Za czasów starego księdza nie takie manewry robiliśmy, czasami nie potrafiliśmy powstrzymać sie od śmiania ale jakoś się udawało... Z tego trzeba wyrosnąć |
piotrek też jestem ministrantem przypomniała mi się akcja jak trzymałem patenę ksiądz dawał komunikanta jakieś babie z dużym dekoltem mi się łapa trzęsła bo byłem na kacu i ksiądz jej dał tak niefortunnie że komunikant wpadł za dekolt normalnie taż lałem ze śmiechu a ksiądz do niej z tekstem wyjmij lecz nie wyjęła dał jej drugiego :d
albo na pogrzebie marichuany dosypali do kadzidła i to był wesoły pogrzeb mnie nie było ale gadali że niby ludzie pytali księdza kiedy następny pogrzeb u nas to są asy jak ch*j sory że nie na temat ale tak przytoczyłem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sportlen
Wymiatacz
Dołączył: 02 Cze 2010
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: SZCZYTNA!!!podkarpacie
|
Wysłany: Wto 18:45, 02 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
ja nawet przy rodzicach sie nie powstrzymam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|