Nowa bestia KX 125

Makster_26

Czołem wszyscy jawkowicze Very Happy

Dnia 12 października o godzinie 16:53 stałem się jak narazie szczęśliwym posiadaczem motocykla Kawasaki KX 125. Poprzedni właściciel powiedział, że jest to rocznik 94, ale znajomy mówi, że to 91. Jaka w tym prawda to nie wiem Smile

Może Wy coś o tym powiecie. Ważne że dobrze idzie Smile

Co Wy na to ? Smile

moskit122

powiem wprost, pogoń to tak szybko jak tylko możesz
rocznik ogarniesz po numerze ramy, możesz napisać do serwisu kawasaki jak nie rozszyfrujesz
oprócz ogromnego spalania sprzęt poniżej rocznika 2000 jest masakrycznie awaryjny, to jest maszyna typowo wyczynowa przeznaczona prawie wyłącznie do jazdy na torze bo normalnie raczej nie jesteś w stanie jej ogarnąć (prawie 40KM przy tej wadze to sam szatan), co się może zepsuć? pół silnika, skrzynia, sprzęgło a przy tym wieku pewnie i zawieszenie do remontu, koszty liczy się w tysiącach i to praktycznie każdego roku a nawet częściej niż raz w roku no i oczywiście nie możesz tym jeździć po drogach publicznych bo brak homologacji eliminuje możliwość rejestracji

michal4777

jak jezdzi jak ci pasuje to smigaj po polach i łąkach

moskit122

Nowicjusz

Ja tam w crossach nie siedzę, ale wg mnie jak dbasz tak masz sprawdzi się we wszystkim i jakby delikatnie używał to nawet coś takiego potrafiło by kilka sezonów przeżyć. Bo skoro da się bezawaryjnie użytkować skuter z tesco, to wyżyłowanej kawy się nie da?

mateusz1230

Mój kolega wyrwał hondę cr125 z tych starszych modeli i jest zadowolony, jeździ nią właśnie po torze bo homologacji nie ma. A nie dawno zmieniał napęd tłok korbowód oponę i tylny amortyzator wybulił na to wszystko sporo kasy więc jest to droga zabawa.
Ale widzę że chrzest już był bo kawasaki brudne jak nie wiem co.

Makster_26

Kawa świetnie ochrzczona i opita Smile

Jeżdże nią po polach i lasach ale mam też kilka torów w niedalekiej okolicy więc zaczne zaraz i na torze śmigać. Waże około 80kg i jeździłem juz kilkoma mocnymi sprzętami znajomych - nie mam żadnych problemów z opanowaniem mocy, ale co prawda to prawda że żeby dobrze sie bawić trzeba porządnie odkręcać. Sprawia dużo frajdy, naprawde. Zawieszenie z przodu chodzi świetnie, żadnych wycieków, tylni amortyzator po regeneracji. Napęd do przyszłego sezonu jeszcze przeżyje. Silnik zdrowiutko chodzi. No jak sie sypnie coś to trudno sie mówi. Będe bulił Smile

Od czegoś trzeba zaczynać no nie ? Pali sporo, owszem ale moc się z czegoś musi wziąć ? Smile

Postaram sie jakieś filmiki pokazać po weekendzie Very Happy

Ogarzysta200

20 motogodzin i po tłoku, dwa tłoki i korba a co za tym idzie łożyska,uszczelniacze itp... u mnie w okolicy jeździ dużo osób i z KX,CR lub RM w 2t poprzesiadali się na CRF'y 250 i 450.. nie dość, że palą praktycznie dwa razy mniej co "seta" w 2t to i jest czym dobrze pocisnąć..

A co do sprzętu.. nie ma takiej mowy żeby pochodził kilka sezonów,czy sezon bez remontu. kumpel ma identyczny model jak Twój tylko z 93r bo dopiero zaczyna przygodę z motocrossem i niby też trochę po lesie, troche po polu, ze dwa razy był na torze i już nie odpala z kopa jak jest zimna i sprzęt ogólnie o wiele stał się słabszy bo po prostu "chce tłoka"..

Ogólnie zabawa w crossy/motocross nie jest tania, wszystko zależy od tego ile masz kasy..